„Deadpool” to jeden z tych filmów, który ożywił świat komiksowych produkcji. Można o nim wiele powiedzieć, ale nie to, że był „grzeczny”. Niewybredne żarty, nieustanne „łamanie czwartej ściany”, a przy tym sporo brutalności. Ta mieszanka nie mogła się udać, ale… rozbiła bank. Teraz widzowie mają przed sobą 3. odsłonę historii Wade’a Wilsona. Kiedy będzie „Deadpool 3”? Oto, co już wiemy.
Zacznijmy od tego, czy… Deadpool to w ogóle bohater, czy raczej antybohater. Trudno stwierdzić. Na pewno nie jest to jednak kryształowa i nieskazitelna postać typu Kapitan Ameryka. Wade Wilson, stworzony przez Roba Liefelda i Fabiana Niciezę pojawił się w komiksowym świecie po raz pierwszy w 98. numerze „The New Mutants” z lutego 1991 roku, a później pojawiał się regularnie w kolejnych wydawnictwach, pomiędzy światem X-Menów a Avengersów, przez ponad 25 lat.
A kim jest? Prawdziwe nazwisko Deadpoola to Wade Wilson. Jest on byłym żołnierzem, który, po tym jak zachorował na raka, poddał się eksperymentalnej terapii Weapon X. W jej efekcie nabył supermoce, stał się niezależnym najemnikiem i… na swój sposób walczy ze złem. Robi to brutalnie, łamiąc wszelkie zasady i… mocno w stylu Johna Wicka.
Moce Deadpoola są imponujące. Przede wszystkim jest nieśmiertelny. Poza tym ma super siłę, super szybkość, wytrzymałość, refleks. A jako że jest świetnie wyszkolonym żołnierzem – wie, jak walczyć. I wykorzystuje te umiejętności. Spektakularnie.
Czytaj też: 8 najciekawszych antybohaterów w popkulturze – na czym polega ich fenomen?
W Marvelowskim świecie postać Deadpoola pojawiła się na wielkim ekranie już nie 2, a… 3 razy. I we wszystkich produkcjach odgrywał ją Ryan Reynolds.
Ale jak to „Deadpool”, „Deadpool 2”… te produkcje znają wszyscy. Reynolds w roli Wade Wilsona pojawił się jednak… już na 7 lat przed premierą kultowego blockbustera. Mowa o filmie „X-Men Geneza: Wolverine”. Ten występ jednak nie należał do najbardziej udanych. I nie chodzi tu wcale o aktorstwo Ryana Reynoldsa, ale o koncepcję przedstawienia postaci Deadpoola. Chociaż na pierwszy rzut oka wyglądała się ona ciekawa – w końcu Deadpool stał się głównym przeciwnikiem Wolverine’a – to jej wykonanie było dość słabe.
Odbiegała ona też od komiksowych korzeni Wade’a Wilsona. Zmiany w pomyśle na tego bohatera nie spodobały się też samemu Reynoldsowi, który w efekcie popadł w konflikt z reżyserem, a Wade Wilson miał już nie powrócić do uniwersum X-Men.
Mimo to, pomysł na film o Deadpoolu nie zniknął. Kreacja tego bohatera miała być jednak bliższa tej komiksowej i „niegrzeczna”. Na przejście od teorii do praktyki ten projekt czekał kilka lat. Ostatecznie premiera pierwszego Deadpoola miała miejsce w lutym 2016 roku. Film okazał się absolutnym hitem, bo… zupełnie odstawał od dotychczasowych superbohaterskich historii.
Sequel – już mniej udany – pojawił się w 2018 roku. „Deadpool 2” nadal bawi jak poprzednik i zachowuje konwencję znaną z pierwszej produkcji. Jednak recenzje fanów i krytyków były nieco mniej pochlebne. Nadal był to jednak kasowy sukces.
Dlaczego więc po premierze Deadpool 2 mówiło się o końcu tej serii? Powód był prosty: prawa autorskie do postaci Wade’a Wilsona wróciły do Marvela. Nie wiadomo więc było, czy studio zdecyduje się na skorzystanie z nich. Tak się jednak dzieje i pewne jest, że Deadpool powróci.
Bądźmy szczerzy: gdyby Marvel nie zdecydował się na wykorzystanie potencjału postaci Deadpoola, nie byłoby to zbyt rozsądne. Postać wykreowana przez Reynoldsa przyciąga widzów jak magnes i wręcz domaga się powrotu na wielkie ekrany.
Tak też się stanie. Widać już, że MCU powoli włącza do „głównej osi czasów” postaci z kręgu X-Menów i jemu bliskich. Pierwszym zwiastunem tego faktu było pojawienie się Profesora Charlesa Xaviera w „Doktorze Strange’u w Multiwersum Obłędu”. Chociaż ta postać odegrała rolę w fabule z alternatywnej rzeczywistości – to wyraźny sygnał, że widzów czeka coś znacznie większego.
Sam Deadpool również „błysnął” w MCU, a dokładniej – w serialu „She-Hulk”, gdzie można było dostrzec „Easter egg” w postaci jego kostiumu.
Nie było więc zaskoczeniem, gdy zapowiedziano produkcję filmu Deadpool 3.]
Sprawdź też: 7 supermocy, które każdy z nas chciałby mieć
To, że w „Deadpoolu 3” ponownie na ekranie zagoszczą Ryan Reynolds i pozostała część ekipy znana z poprzednich produkcji, nikogo nie zaskoczyło. Ale gdy sam aktor ogłosił w swoich mediach społecznościowych, że do obsady dołącza Hugh Jackman w roli Logana, w sieci zagrzmiało. Jak to możliwe, skoro Wolverine nie żyje? No cóż, pewnie będzie to miało związek z koncepcją multiwersum, alternatywnych rzeczywistości albo podróży w czasie. Co się dokładnie wydarzy? Na razie trudno powiedzieć.
Początkowo premiera trzeciej odsłony „Deadpoola” była planowana na maj 2024 roku. Potem jednak nastąpił strajk reżyserów i scenarzystów w Hollywood, który trwał ponad 100 dni. Dlatego można spodziewać że ta data się przesunie. Na kiedy? Póki co mowa o 26 lipca 2024 r. Czy jednak ten termin zostanie dotrzymany? Trudno orzec – zwłaszcza że obsuwy dotknęły także np. nowego „Kapitana Amerykę” czy projekt „Thunderbolts”.
Pewne jest jedno: Deadpool stał się częścią MCU i na pewno będziemy go mogli oglądać na ekranie w więcej niż jednej produkcji. Warto więc uzbroić się w cierpliwość.